Fundacja K2 z wizytą na Podhalu! Byliśmy na Witowskim Wypasie!

To był szalony i pracowity weekend naszej Fundacji. Wybraliśmy się na Podhale, gdzie najpierw odwiedziliśmy Jarosz Fight Club w Rabce-Zdrój, a następnie pojechaliśmy do Witowa na Witowski Wypas, gdzie ufundowaliśmy nagrody, a kilkoro dzieciaków miało okazję potrenować z Karoliną Kowalkiewicz!

Od niedawna nasza Fundacja wspiera najlepszych zawodników Jarosz Fight Club, czyli klubu sportów walki założonego przez Łukasza Jarosza, byłego zawodowego mistrza świata w kickboxingu. Wyróżniający się w ringu amatorzy mogą liczyć na sprzęt podarowany przez naszą Fundację, więc naprawdę jest o co walczyć. – Mamy nadzieję, że to jeszcze bardziej zachęci ich do ciężkich treningów – mówią Karolina i Łukasz Zaborowscy.

Oczywiście Łukasz Jarosz oprowadził nas po swoim klubie, który naprawdę robi wrażenie. Zarówno szatnie, jak i sale treningowe są nowe, więc zachęcają do treningów. Zresztą, Jarosz nie może narzekać na brak chętnych, bo podczas kolejnych obozów ma pod swoimi skrzydła kilkudziesięciu zawodników. – Cieszę się, że tak to się rozwija i mam nadzieję, że dzięki wsparciu Fundacji K2 motywacja do ciężki treningów będzie jeszcze większa – mówi Jarosz.

Następnie obraliśmy kierunek na Witów, gdzie nasza Fundacja została zaproszona na Witowski Wypas, czyli dużą imprezę połączoną z biegiem Witowska Goniacka, koncertami Ani Byrcyn oraz Baranovskiego, a także meczem samorządowców gmin Kościelisko oraz Witów. Fundacja K2 Zaborowscy postanowiła wesprzeć tę inicjatywę.

– Na bieg przygotowaliśmy kilka nagród, zarówno biegowych, jak i dla dzieci. Z kolei samorządowcy otrzymali od nas pamiątkowe koszulki UFC z autografem Karoliny. Dodatkowo, Karola przeprowadziła pokazowy trening z kilkorgiem dzieci, a chętni, którzy nie bali się wejść na scenę, otrzymali hulajnogi. Mam nadzieję, że będą im służyć – mówi Łukasz Zaborowski.

Oczywiście będąc na Podhalu odwiedziliśmy przyjaciół naszej Fundacji z Witów eXtreme i nie mogliśmy odmówić sobie krótkiej wycieczki w góry. Mieliśmy również okazję poznać Wojtka Baranowskiego i jego zespół, a całą ekipę, która okazała się przesympatyczna, serdecznie pozdrawiamy i mamy nadzieję, że jeszcze się spotkamy!

– Na Podhalu spędziliśmy wspaniały weekend, a przede wszystkim cieszę się, że mogliśmy wywołać uśmiech na twarzach dzieciaków. Chcemy pomagać każdemu, dlatego jest to dla nas bezcenne. Już teraz pracujemy nad kolejnymi wydarzeniami w naszych przepięknych Tatrach. Szczegóły już wkrótce – mówi Karolina.